Chociaż statystyka medyczna może się wydawać co najwyżej dodatkiem do praktyki medycznej, ponieważ tak jak nie istnieje statystyczny konsument, tak nie istnieje też statystyczny pacjent. Planowanie leczenia w oparciu jedynie o statystykę medyczną miałoby katastrofalne skutki. Nie oznacza to jednak, że statystyka w ogóle nie ma zastosowania w medycynie.
Medycyna oparta na dowodach
W chwili obecnej obserwujemy wręcz renesans statystyki medycznej, zwłaszcza pod postacią tak zwanej medycyny opartej na dowodach (evidence based medicine). Jest to podejście, które dla laików może się wydawać oczywiste, ale paradoksalnie w medycynie wcale nie jest szeroko stosowane.
Kiedy dla przykładu wykonuje się zabieg bypassów, robi się go tak naprawdę nie po to, by osiągnąć poprawę w wynikach takiego czy innego badania, ale po to, by poprawić jakość życia pacjenta i zapobiegać powikłaniom, na przykład udarom mózgu czy zawałom mięśnia sercowego. Dotychczas wykorzystywane narzędzia badające wyniki zabiegów nie zawsze to pokazywały.
Taki stan rzeczy związany jest w dużej mierze z problemami ze zdobywaniem informacji odnośnie realnych skutków leczenia. Przy podawaniu leków na nadciśnienie tętnicze sprawdza się, czy obniżyły ciśnienie, ale nie sprawdza się już, czy uzyskaliśmy wydłużenie przewidywanego czasu życia pacjenta.
Statystyka w praktyce ambulatoryjnej
Statystyka medyczna jest głównym narzędziem nowego podejścia do medycyny i jej rezultatów, jak również – samego badania rynku medycznego. Jest to narzędzie skomplikowane z kilku powodów:
- brak danych pierwotnych i wtórnych, na których można by oprzeć badania;
- trudność w rozpoznawaniu realnych czynników powodujących dane efekty (m.in. dlatego, że pacjenci są równocześnie leczeni na wiele schorzeń);
- brak możliwości przeprowadzania eksperymentów na szeroką skalę (eksperymenty są możliwe, ale tylko w ściśle określonych warunkach);
- trudność i koszty zdobywania danych pierwotnych.
Prowadzenie odpowiedniej statystyki w medycynie jest trudne także dlatego, że ważna kategorią jest tutaj jakość życia, a ta ma charakter wyjątkowo subiektywny. Co gorsze, istnieje także problem z określaniem skuteczności leczenia w stosunku do zaniechania działania.
W leczeniu wielu urazów ortopedycznych możliwe jest podjęcie działań inwazyjnych lub zachowawczych. W obu przypadkach pacjenci po czasie zgłaszają poprawę i określenie, które z podejść jest realnie dla pacjenta lepsze, bez zastosowania wysoce skomplikowanego badania statystycznego jest w zasadzie niemożliwe i opiera się na przekonaniu lekarza opartym wyłącznie na intuicji.